Jak wiele osób, które się do mnie zgłaszają, Artur poświęca bardzo dużo czasu pracy. Nie ma go zatem zbyt wiele na planowanie treningów i gotowanie. Dodatkowo trenuje akrobatykę. Mimo wszystko zmagał się z nadwagą, z którą sam próbował sobie poradzić. Po kilku nieudanych próbach postanowił poszukać pomocy specjalisty i tak trafił do mnie. Głównym celem Artura było pozbycie się tłuszczu z okolic brzucha. Chciał również osiągnąć wysportowaną sylwetkę. Jego marzeniem był kaloryfer na brzuchu. Zabraliśmy się do pracy i przez 6 miesięcy schudł 12 kg! Sami możecie zauważyć, że nabrał przy tym sporo mięśni.
Poprzednie diety, których próbował Artur się nie sprawdzały. Dlaczego tak było? Przede wszystkim były zbyt monotonne i restrykcyjne. Ciągłe uczucie głodu i chroniczny brak energii spowodowany był zbyt małą ilością kalorii. W takim wypadku łatwo się zniechęcić i to właśnie spotkało Artura. Ponadto często zdarzało mu się podjadać wieczorem. Nic dziwnego, skoro dieta była źle dobrana. Odpowiednia dieta na redukcję nie polega na chodzeniu głodnym. Zdarza się nawet tak, że moi klienci podczas takiej diety jedzą więcej niż normalnie. Po przeanalizowaniu kwestionariusza przesłanego przez Artura przystąpiłem do rozpisania odpowiednich wytycznych. Na początku naszej współpracy jego dzienne zapotrzebowanie energetyczne wynosiło ok. 3 tys. kalorii.
W pierwszej kolejności wyeliminowaliśmy z diety niepotrzebne produkty. Ograniczyliśmy także spożycie białka, ponieważ moim zdaniem było go za dużo. Zaczęliśmy od deficytu kalorycznego rzędu 10%. Artur spożywał 2700 kalorii dziennie w 5 posiłkach. Dzięki temu wcale nie odczuwał głodu. Jednak to wystarczyło, aby kilogramy zaczęły uciekać. W międzyczasie brzuch powoli zaczął się odsłaniać. Cały półroczny cykl podzieliliśmy na 2 etapy: redukcji z ujemnym bilansem kalorycznym oraz krótki okres zwiększonej podaży kalorycznej. Taki zabieg pozwolił nakręcić metabolizm do skutecznej redukcji.
Przedstawiam Wam dzień z jadłospisu Artura. Zobaczcie sami, jak dużo można jeść, będąc na diecie na redukcję. Chodzenie głodnym powoduje podjadanie między posiłkami. W związku z tym dostarczacie do organizmu nieplanowane kalorie. Lepiej ułożyć dietę tak, żeby nie mieć ochoty podjadać.
Artur zdecydował się na najbardziej rozszerzony pakiet w mojej ofercie. Prócz diety, otrzymał indywidualnie dobrany program treningowy. Kwestia doboru ćwiczeń była utrudniona, ponieważ cierpiał na bóle w obręczy barkowej. Miał także ograniczoną ruchomość (bezwład) w jednej nodze. Zaczęliśmy od ćwiczeń, które miały na celu poprawę mobilności. Nie stanowiły dla Artura większego problemu, ponieważ już wtedy trenował akrobatykę. W związku z tym szybko przeszliśmy do ćwiczeń siłowych. Dobierałem je tak, aby nadmiernie nie obciążać obręczy barkowej. Artur trenował na siłowni 3-4 razy w tygodniu. Szczegółowy opis oraz filmik z poprawnego wykorzystania każdego ćwiczenia mógł znaleźć na mojej platformie. W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości kontaktowaliśmy się na czacie, lub telefonicznie.
Dzięki wprowadzonej diecie i treningowi przez 6 miesięcy wspólnie dążyliśmy do celu. Pozbywaliśmy się tłuszczu w tempie 0,5-1 kg na tydzień. Już po kilku dniach naszej współpracy Artur zaczął lepiej się czuć. Zgłaszał mi, że ma więcej energii i odczuwa taką fajną lekkość. Dzięki indywidualnie dobranej diecie poprawiła się również jakość snu. To wszystko dodawało motywacji do dalszej pracy. Dzień bez dodatkowej aktywności fizycznej stał się dniem straconym! Dlatego dni bez treningu Artur urozmaicał sobie np. pływaniem lub bieganiem.
Przez pół roku wspólnej pracy Artur zgubił 12 kg i osiągnął wymarzony kaloryfer. Stale utrzymujemy kontakt. W razie potrzeby zawsze służę radą. Dbam o bezpieczny i urozmaicony trening oraz odpowiednią dietę swojego klienta. Metamorfoza sylwetki Artura jest bardzo inspirująca, ponieważ na drodze stało wiele trudności. Cały czas zmagał się z kontuzjami i brakiem czasu. To jednak nie było w stanie go powstrzymać.